Najpierw napiszę Wam co będziecie potrzebowali do stworzenia swojej własnej lampy:
1. 1x Papierowy abażur z Ikei.
2. 2x opakowania filcowych naklejek pod krzesła w różnej wielkości.
3. Po jednej puszcze farby w spray'u w ulubionym kolorze (ja zdecydowałem się na tradycyjną czerń i biel).
4. Stare gazety do malowania podkładek.
5. Parę rękawiczek ochronych.
6. Doza cierpliwości.
(farby w spray'u dosyć brudzą dlatego koniecznie zaopatrzcie się w dobre rękawiczki i gazety aby ochronić podłogę przed "zagładą"!
Podkładki rozkładamy na gazetach i pokrywamy farbą. Ja zrobiłem to dwukrotnie ponieważ filc ciężko przyswaja nowy kolor. Całość zostawiamy na kilka godzin do całkowitego wyschnięcia. Najlepiej zrobić to w pomieszczeniu w którym jest dobry przepływ powietrza wtedy nasze filcowe kółka szybciej wyschną ;).
Lampę składamy za pomocą specjalnego stelaża umieszczonego w komplecie z abażurem i zawieszamy na sznurku czy innym kablu. Ja robiłem wszystko w dużym pomieszczeniu więc nie musiałem uważać na "rozbryzg" farby. Dobrze aby robić to na zewnątrz. Abażur równomiernie pokrywamy farbą (dla pewności 2-krotnie; podejrzewam, że każdy kolor inaczej się przyjmie na papierze) i zostawiamy do całkowitego wyschnięcia podobnie jak podkładki.
Po ok. 4h całość wyschła (dodam, że był to jeden z cieplejszych dni ;) ) Wtedy możemy przystąpić do najciekawszego etapu czyli wyklejanki! Podkładki filcowe są umieszczone na specjalnych listkach z klejem. Jest on dosyć mocny więc powinien bez problemu trzymać nasze dekoracje na abażurze. Gdyby ktoś nie był jednak pewien to polecam klej Magik- najlepszy przyjaciel studenta architektury.
Jak wyklejamy? To zależy tylko od Waszej wyobraźni! Ja stworzyłem coś w rodzaju fali schodzącej z dołu i góry lampy. Wyklejałem podkładki od największej do coraz mniejszej i powstał fajny efekt. Trzeba robić to z głową bo klej szybko chwyta papierowy abażur i po odklejeniu mogą powstać dziury!
A tak prezentuje się całość po podświetleniu! Nakładałem farbę nieregularnie przez co powstały na niej ciekawe smugi (efekt zamierzony dla ew. sceptyków). Abażur robi wrażenie szczególnie nocą. Myślę, że z powodzeniem może stanowić dekorację pokoju czy salonu nie szpecąc go, a dodając mu charakteru. No i najważniejsze, że jest zrobiony własnoręcznie! Warto wspomnieć, że Ola miała inną koncepcję dekoracji "ikeowskiej" lampy. Pokryła ją kapslami z piwa czy innych napojów za pomocą kleju na gorąco. To coś, co przypadnie do gustu szczególnie miłośnikom recyclingu! To jak? Zrobicie własną? ;)
Parę kropek i od razu nabiera charakteru :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł, podoba mi się ta lampa :)
OdpowiedzUsuńFalami jest OK! Wystraszyłam się, ze będzie caaaały w kropki, miliony chyba by ich poszło ;-)
OdpowiedzUsuńTaka wersja jest super :-)
Coś nowego :)
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłowości, efekt wygląda bardzo ciekawie. Kolejny przykład na to, że z każdej rzeczy dostępnej w zwykłej sieciówce, można zrobić coś własnego i oryginalnego. Gdzie lampa znajdzie swoje zastosowanie?
OdpowiedzUsuńNie no efekt fajny. Chciałbym zobaczyć jak to na ścianach wygląda. Od tego można sporządzić jakiś układ dekoracji na ścianach.
OdpowiedzUsuń