wtorek, 31 maja 2016

#Wroclove Design: Było ciekawie, było inspirująco, było miło!



Wrocław to po Krakowie moje ulubione miasto. Wyjątkowy klimat, piękny Ratusz, nowoczesne Sky Tower - zawsze miło tutaj wracać! Tym razem trochę bardziej "biznesowo" spędziłem w stolicy Dolnego Śląska dwa dni, podczas których uczestniczyłem we Wroclove Design Festiwal 2016. Arch/tecture objęło w tym roku wydarzenie patronatem medialnym i dzięki temu miałem okazję wejść wszędzie gdzie się dało :).


(zieleń, dużo zieleni - to co Arch/tecture bardzo lubi!)


Wroclove Design Festiwal to świetnie zorganizowane 5 dni dla miłośników projektowania, podczas których mieliśmy okazję zapoznać się z nowościami rynkowymi, obejrzeć kilka interesujących wystaw oraz wziąć udział w wykładach. Aleja Bielany, gdzie odbywało się całe wydarzenie to wielkie, zakupowe zagłębie. Sporym minusem jest jego odległość od ścisłego centrum miasta, co dla niektórych stanowiło spory problem. Wiadomo - coś za coś, większa przestrzeń ekspozycyjna, którą ciężko byłoby znaleźć w samym mieście.


(Fam Fara)


Moje dwa dni festiwalu były bardzo aktywne. Uczestniczyłem w ciekawym wykładzie dot. historii designu czeskiej lampy (wkrótce więcej na ten temat na blogu, proszę o cierpliwość ;)), krótkiej prezentacji polskiej marki meblowej VANK, i tym wg mnie najciekawszym "Od przyszłości do teraz" Roberta Majkuta.



(Geometryczne, aluminiowe formy VANK + selfie w lustrze :D)
 (centrum festiwalu - austriacki design)

STREFA WYSTAWOWA:

Hala ekspozycyjna była bardzo przestronna i dobrze podzielona. Mogliśmy zobaczyć m.in. przebieg procesu projektowego na każdym etapie, opisanym w oparciu o produkty polskich marek. Interesujące rysunki techniczne, szkice, obliczenia, wizualizacje. Warto czasami zdać sobie sprawę, że każda rzecz, która nas otacza kiedyś musiała przejść ten cały proces. Mocnym punktem, który od samego wejścia intrygował była prezentacja austriackiego designu. Duża konstrukcja ze sporą ilością specyficznych obiektów miała symbolizować rozbitą o ziemię gwiazdę eksplodującą designem wokół całej Alei Bielany.

Ekspozycje były bardzo urozmaicone przez co każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Dużo do myślenia dała wystawa fotograficzna dot. marnowania żywności. Nie wiedziałem, że Polska plasuje się w ścisłej czołówce państw wyrzucających największą ilość jedzenia po prostu je marnując! Nie zanudzam więcej detalami, brawa dla organizatorów za tą część ;).


 (formy krzesła - część wystawy "Proces")





STREFA DESIGNU:

Tutaj sporo ciekawych marek w tym znajome Wood & Paper (dzięki za miłe rozmowy ;)), HOP Design (wkrótce zagości na Arch/tecture) i dwa moje odkrycia - Malita Just Wood i Tengu. Miłość do drewna nadal trwa, a te firmy tworzą rewelacyjne rzeczy z tego materiału. Koniecznie sprawdźcie stoliki Mality i eleganckie, drewniane ramki Tengu! Ja jestem pod wrażeniem :). Na festiwalu widziałem sporo ceramiki. Cieszy to, że produkty, które wykonujemy dobrze i solidnie od kilkunastu lat zdobywają uznanie zarówno na polskim, jak i światowym rynku.

STREFA KIDS:

Zasługuje na duże uznanie. Rzadko zdarza się, aby podczas tego typu wydarzenia najmłodsi mieli tyle zajęć. Widziałem sporo rodzin z dziećmi, które świadomie poszerzają wiedzę swoich pociech i kształtują ich poczucie estetyki. Świetne warsztaty zorganizowały m.in. Trufle Mozaiki, które pozwoliły dzieciakom wykreować swoje własne "puzzle" z kolorowych kostek. Sam miałem ochotę się przyłączyć!

 (warsztaty dla dzieci w KIDS SPACE z Trufle Mozaiki)




 (stoiska Malita i Wood & Paper)



 Cały tegoroczny festiwal mocno zwracał uwagę na ponowne wykorzystanie posiadanych materiałów. Szukajmy czegoś nowego w oparciu o to, co już mamy pod ręką. Zarówno w meblach, ceramice, wzornictwie, jedzeniu. Jak podkreślał Robert Majkut w swoim wykładzie, świat biegnie ciągle do przodu. Poprzez coraz nowsze technologie odrzucamy te istniejące powiększając ilość odpadów. Powinniśmy być bardziej świadomi, bardziej inteligentni w swojej konsumpcji, która coraz częściej przejmuje nad nami kontrolę. W haśle poniżej jest trochę życiowej prawdy ;).
Każdy festiwalowy dzień zakończony był degustacją pysznych dań w strefie Food & Track i relaksem na leżaku.
Ja na pewno tutaj wrócę więc... do zobaczenia za rok!




(Omena Mensaah na łóżku swojego projektu - Ammadora)

Artur

3 komentarze:

  1. Interesująca ta "rozbita gwiazda", przyjrzałabym się jej z bliska, lubię takie instalacje.

    Trochę znudziłam się już industrialnymi stoliczkami: drewniano-metalowymi. Są szalenie wszędzie, ale nie wszędzie pasują (tak, obraziłam się na nie, bo zdecydowanie nie wpasują się w moje wnętrze, haha). Chciałabym zobaczyć więcej mebli w stylu Wood & Paper (chociaż nie tylko inspirowane latami 60.), czuję także brak pewnego rodzaju stoliczków-tac, tych nakładanych na podłokietniki kanapy... Nie mam pojęcia gdzie takie dostać (zrobić samemu?), bo stolik kawowy zupełnie nie sprawdzi się w niewielkim pokoju.

    Świetne zdjęcia, chociaż szkoda, że ogólna relacja taka krótka, poczytałabym o Wroclove więcej!

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Paulina :) Wood & Paper ciągle trzymają poziom i styl, który obrali. Ich meble mają masę zwolenników, nic dziwnego. Stoliczki-tace widziałem swego czasu w IKEI, ale może wspomniana firma wykona go dla Ciebie na zamówienie?

      Usuń
  2. Mnie inspirują wciąż Trufle Mozaiki, które zresztą umieściłam w swojej łazience. To niepowtarzalna okazja na stworzenie pięknej ściany w oryginalny wzór.
    www.trufle.eu

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...